nic. Też jestem zawiedziony :(

Jest dość luźno powiązany z książką Wells'a. Wersja z roku 1960 już bardziej nawiązuje do fabuły książki.

Właśnie przewertowałam książkę i też zauważyłam, że ten film jest bardzo luźno powiązany.
W każdym razie jest przecudowny, więc można by rzec, że to całkiem osobne dzieło i na dobrą sprawę nawet nie trzeba by tego z książką łączyć, bo w małym stopniu się z nią wiąże :>

Mnie osobiście książka podobała się bardziej. Największym dla mnie plusem filmu było to, że scenażyści wprowadzili ważny wątek głównego bohatera, a przez to sens podróży w czasie. Zdecydowanym minusem było to, że rasa ludzi (tych z powierzchni) po ok. 800000 latach niczym z wyglądu nie różni się od dzisiejszej, a szczególnie to, że znają język angielski, ale tak samo było w wersji z lat 60-tych, a także w grze komputerowej o tym samym tytule.

z książka ma jeszcze kilka rzeczy współnych:
1.ludzie podzieleni na 2 rasy
2. Elojowie mieszkali na powierzchni ziemi (ale w ksiazce nie mieszkali na skałach tylko w ruinach budynków), a Morlokowie pod podziemiach (ale nie byli podzieleni na kasty jak w filmie)
3. rok się zgadzał (w książce 802 701, a w filmie nie pamiętam dokładnie, ale na pewno ponad 802 000)
Poza tym film jest bardzo lużną adaptacją książki i zgazdam się z opinią agnessailormoon

faktycznie ten film nie ma praktycznie NIC wspolnego z ksiazka i kiedy ogladalam go pierwszy raz bylam wrecz zniesmaczona tym co widze :/ ale ostatnio obejrzalam go na spokojnie po raz drugi i zmieniam zdanie, wcale nie jest taki zly, podoba mi sie, zwlaszcza bardzo fajny pomysl z tym poczatkiem. w kazdym razie trzeba go traktowac jako calkiem odrebny film, a nie adaptacje ksiazki. na uwage zasluguje zwlaszcza muzyka, piekna! i zdjecia. niemniej jednak do wersji z 1960 r nie ma nawet porownania, nie mowiac juz o ksiazce, ktora czyta sie jednym tchem.

wydaje mi się ze jest to film na podstawie filmu, a nie książki, ale taka prawda film nigdy nie dogoni książki